Gry RPG jako sposób radzenia sobie z rzeczywistością

Przyszedł kiedyś w moim życiu taki czas że dostałem wezwanie do wojska. Nie broniłem się przed tym za bardzo. Z jednej strony szkoda mi było czasu i trochę się tego obawiałem, a z drugiej nasłuchałem się opowieści od ojca czy wujków jakie to przygody przeżyli w wojsku polskim.
W rezultacie pewnego wrześniowego dnia stawiłem na wyznaczony termin do Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Lędowie pod Ustką. Po miesiącu przygód w wojsku zakończonym przysięgą, puszczono mnie do domu na weekend na pierwszą przepustkę.
Zaznaczę tu, że przymusowa służba wojskowa nie jest lekka, miła i przyjemna. Jest wręcz przeciwnie- jest ciężka, pełna absurdów i niepotrzebnej przemocy – głównie psychicznej, bo regulamin zabraniał fizycznej. O tym jaki wpływ wywarł na mnie ten czas świadczy to, że czasem śni mi się że znów tam jestem.
No dobra, ale jaki moja służba wojskowa ma związek z RPG? Już tłumaczę. Z przepustki na jednostkę wróciłem z zestawem podręczników do D&D 3.0 i trzema zestawami kości. Ciężko było to wytłumaczyć to Chorążemu, ale posiadanie książek na jednostce było zgodne z regulaminem i kosztowało mnie to tylko kilka dni na kuchni przy obieraniu ziemniaków. Tak czy siak po godzinie 16:00 mogłem grać w RPG.
Początki były trudne, grało nas troje, a reszta podśmiewała się z nas. Gdy ktoś podchodził do mojej pryczy pytał, czy aby most jest opuszczony, brama otwarta i czy na pewno nie kręcą się w pobliżu smoki. Serio, pamiętam to do dziś.
Po tygodniu grania sytuacja zaczęła się zmieniać, grało nas już pięcioro, a inni słuchali i oglądali naszą grę. Po miesiącu grało już dwunastu żołnierzy i zmieniali się w zależności od realizowanych zajęć.
Odkryłem wtedy, że początkowy sceptycyzm moich kolegów z wojska do gier RPG był słabszy niż ludzka potrzeba oderwania się od realnego świata. Co oznacza że gry RPG mogą pełnić funkcję terapeutyczną, pozwalającą radzić sobie ze stresem, uciec od negatywizmu i trudnej sytuacji. I nie chcę tu się rozczulać, a raczej zaznaczyć, że samo zmuszenie osoby do przebywania w danym miejscu wbrew jego woli budzi sprzeciw w umyśle ludzkim. Proszę tu też o pewną wyrozumiałość osób, które uważają, że prawdziwy facet… tak na pewno jesteś prawdziwym facetem, a my to tylko… ech, zostawmy to.
Gdy przyszedł czas opuścić jednostkę szkoleniową, ci ludzie musieli sobie radzić sami. Rozkazy rzuciły wszystkich na jednostki macierzyste, a ja zostałem w Lędowie sam. Przyszła kolejna grupa rekrutów, ale fenomenu wspólnej gry nie udało się już powtórzyć. Zabrakło tej dwójki graczy na start, a nikt z nowych nie chciał spróbować. Spędzałem czas na tworzenie nowych przygód i postaci niezależnych, co pomogło mi w trudnym wojskowym środowisku.
Nie jestem psychologiem i nie wiem w jaki sposób gry RPG pomagają ludziom, ale jestem przekonany, że to robią i może ktoś mądrzejszy ode mnie kiedyś to zbada i opublikuje. Póki co mamy naszą pandemię i proponuję spróbować pograć w gry fabularne online, może pomoże to wam w przetrwaniu izolacji w tych trudnych czasach.